środa, 18 lipca 2012

Światełko w oknie...

                       Przy ulicy Szerokiej, pod numerem 22 znajduje się współczesna kamienica postawiona w dawnej architektonicznej stylistyce.Spacerujący turysta raczej jej nie zauważa, chyba, że potrzebuje gotówki.Wtedy jego uwagę zwraca oddział PKO znajdujący się na parterze tejże kamienicy.
Pod tymże numerem Mojżesz Jekeles ufundował bożnicę dla swego zięcia Natana Nata Spiry, który jako pierwszy w Krakowie publicznie wykładał kabałę.Jako wybitny znawca Talmudu i Kabały otworzył w tejże kamienicy małą uczelnię, która przyciągała wielu słuchaczy.Podobno w swoich studiach był tak natchniony, że odbywał rozmowy z prorokiem Eliaszem.A odbywało się to późnymi wieczorami o czym świadczyła maleńka świeczka paląca się w oknie.Pewnej nocy roku 1633 świeczka zgasła a z nią wybitny kabalista, rabin, rektor jesziwy.Do dziś ludzie powiadają, że nocami w okienku można dostrzec światełko.Niestety nie dostąpiłem tego zaszczytu ponieważ akurat trwał Szalom na Szerokiej i myślę, że rabbiemu Natanowi to bardzo przeszkadzało...a może zwabiony muzyką oddawał się radosnym tańcom? kto wie...
Natan Spira był autorem autorem dzieła "Megale Amukot" (z hebr. Odkrywca tajemnic), gdzie na na 252 różne sposoby zinterpretował fragment Tory, w którym Mojżesz błaga Boga o pozwolenie wejścia do Ziemi Obiecanej. Dzieło to wydano po jego śmierci w 1637 roku.


Natan Spira – strona tytułowa dzieła „Megale Amukot – Odkrywca tajemnic”,komentarza do Tory,wydanego w Lublinie w 1884 r.(źródło.internet)


W 1933 roku krakowscy Żydzi bardzo uroczyście obchodzili trzechsetlecie śmierci wielkiego Natana.Jego nagrobek znajduje sie na cmentarzu Remuh.




                 Kamienica - bożnica nie zachowała się w oryginalnym stanie...została zniszczona w trakcie działań wojennych a dalszej jej degradacji dokonali ludzie w czasach powojennych szukając rzekomo ukrytego żydowskiego złota.Odbudowana, zawiera pewnie oryginalny element.Na kamiennym portalu znajduje się ślad po mezuzie..niby nic dziwnego a jednak.Kamienicę wszak odbydowano w czasie, kiedy Żydów w Krakowie nie było.Skąd więc ten znak? Moja przyjaciółka Bobe przeprowadzała na ten temat śledztwo, ale bez rezlutatów.Ja pokuszę się o stwierdzenie, że w odrzwiach wykorzystano oryginalny element kamiennego portalu z zachowanym śladem po mezuzie.Nawet jeśli to nie prawda to któż nam broni wierzyć w mistykę krakowskiego Kazimierza?




O Natanie Spirze można więcej poczytać w książce "Żydowski Kraków" bł.p Henryka Halkowskiego,wyd.Austeria

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz