poniedziałek, 31 grudnia 2012

Pomyślności


POMYŚLNOŚCI W NOWYM 2013 ROKU !!!

                                                                                   żródło.internet

piątek, 28 grudnia 2012

Madame


Kroke, ulica Szeroka 14.Niewielka , brudna kamienica o nijakim, szarym kolorze wtapiająca się w mrok 30 miesiąca kislev 5631 roku. Kamienica jak to kamienica.Niska, wtłoczona pomiędzy dwie inne,niczym szczególnym się nie wyróznia. Mieszkańców nie stać na remont. Jakże o tym myśleć, kiedy bieda w domu. Ciemno i ponuro, chociaż nafty Herclowi nie brakuje. Grudniowe dni bywają krótkie.W tej chwili jednak nie o nafcie myśli, tylko o położnicy wokół której krzątają się akuszerki…..jeszcze chwila….rozlega się krzyk i płacz niemowlęcia…….To córka…..Hercel łapie się za głowę…aj…waj…niemowlę przynosi do domu szczęście…chwyta tałes i pędzi do synagogi podziękować Haszem….Gitel jeszcze wiele razy obdarzy swego pobożnego męża potomstwem…Aaron i Abraham zmarli w dzieciństwie. Później na świecie pojawiły się siostry Rachel, Ryfka, Perel, Liba, Jasa, Ester oraz jedyny męski potomek Liebe. Zaiste…Gitel była płodną kobietą…tyle radości w domu ale i zmartwień i zgryzot. Tyle dzieci to większe wydatki. I również problemy wychowawcze .A tychże, Chaja nie szczędziła rodzicom. Od dzieciństwa bystra i inteligentna, chętnie przyglądała się światu dorosłych…..

                         Tak mogłaby się rozpoczynać kolejna z wersji legendy Madame…tyle, że ta, choć zmyślona przeze mnie jest bliższa prawdy, niż opowieści Heleny. Historie, które opowiadała były dość niezwykłe i ekscentryczne. Chętnie w nie jednak wierzono.

                         Pracowita….Taką pozostała przez całe życie. Uważnie słuchała i obserwowała. Rzetelną pracą dążyła do celu….lubiła się uczyć i sama chętnie przekazywała swoją wiedzę….

                      "Nie ma kobiet brzydkich, są tylko leniwe", tak powiadała Helena Rubinstein zwana cesarzową piękna, twórczyni znanej na całym świecie marki HR (Helena Rubinstein).Nigdy nie zmieniła nazwiska, nie wyparła się swoich żydowskich korzeni.


                        Nie będę na blogu  opowiadał historii Heleny bo jest tak fascynująca i wciągająca, że należy samemu zapoznać się z biografią tej niezwykłej kobiety….


                         Kto sprzedał meble z sypialni Rubinsteinów? Co stało się z transportem jaj? Kto wymyślił termin Vamp ?  tego dowiecie się z ksiązki MIchele Fitoussiego „Helena Rubinstein.Kobieta, która wymyśliła piękno”.


                           By jednak nie pozostawić czytających w niedosycie przedstawiam kilka rad Madame na „domowe dni piękności „

1.Przygotuj rano lekki posiłek, który będziesz spożywać pomiędzy kolejnymi zabiegami.
2.Pogimnastykuj się przed lustrem.
3.Zafarbuj włosy.
4.Ułóż je.
5.Oczyść twarz i nałóż na nią maseczkę.
6.Weź kąpiel z olejkiem ziołowym.
7.Zrób manikiur i pedikiur.
8.Zdrzemnij się by nieco odpocząć.
9.Ubierz się i poeksperymentuj ze swoim makijażem.





Zarówno paniom i panom polecam  surówkę piękności – jest to podobno przepis Heleny Rubinstein
Do miseczki wsyp szklankę o pojemności 200 ml płatków owsianych tradycyjnych, wszystko zalej chłodną, przegotowaną wodą i pozostaw na noc.
Rano dodaj do płatków trochę soku wyciśniętego z cytryny oraz łyżkę miodu.
Do przyrządzonej sałatki piękności, w zależności od Twojej diety, upodobań dodaj jogurt naturalny, grecki, kefir, mleko kozie, krowie, sojowe.
Zależnie od pory roku udekoruj surówkę piękności dużą ilością świeżych lub mrożonych owoców

opcjonalnie możesz dodać odrobinę orzechów lub nasion słonecznika, dyni
















Dom rodzinny Rubinsteinów przy ul.Szerokiej na Kazimierzu























fotografie Heleny Rubinstein oraz reklamowe pochodzą z zasobów internetowych.




poniedziałek, 24 grudnia 2012

Szalom świąteczne

Świątecznego Szalom w sercu i duszy :)


Ucisz serce..

...Ucisz serce, ucisz serce
W białym świetle rozpalonych świec
Ucisz serce, ucisz serce
Jedno z wielu, jedno z wielu serc
Wielki Panie winorośli,
Stworzycielu gwiazd,
Proszą dzieci i dorośli:
Nie zapomnij,nie zapomnij nas ! ...
                                            A.Osiecka





wtorek, 18 grudnia 2012

Krótkie nogawki dla czeskich przyjaciół


Tematyka wprawdzie nie żydowska ale ciut ziarna w tym jest….
Moi czescy przyjaciele zaprosili mnie na pewien event… Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pewien warunek…otóż w dzień eventu obowiązują krótkie bądź za krótkie nogawki spodni.Nie…nie..to żaden Fashion Day..
Dzisiejszy dzień to dzień ponad różnicami, podziałami,granicami..to dzień pamięci wyjątkowego człowieka, filozofa, myśliciela, któremu bliska była demokracja i prawa człowieka oraz obywatela wolnego i demokratycznego kraju.
18 grudnia 2011 odszedł Vaclav Havel–ostatni prezydent Czechosłowacji i pierwszy prezydent Republiki Czeskiej.
Czesi wymyślili swoisty sposób na uczczenie pierwszej rocznicy śmierci poprzez noszenie tego dnia krótkich nogawek lub po prostu podwinięcie spodni.
Nogawki można było podwinąć w dowolnej chwili. W autobusie, w tramwaju, albo dopiero pod wieczór, wracając z pracy.



Dlaczego akurat krótkie spodnie?

Organizatorzy akcji w Czechach szukali wyraźnego gestu, na wskroś czeskiego, lekko sarkastycznego, nieskomplikowanego, dla każdego możliwego do wykonania i w zgodnego z poczuciem humoru Havla.

Inspiracją stały się "wpadki" z początków prezydentury Vaclava Havla, kiedy kilkakrotnie wystąpił w wyraźnie za krótkich spodniach. Havel sam się z tego śmiał i komentował: "Muszę przyznać, że mnie to nawet bawi.Traktuje to jako czuły sposób, aby ośmieszyć siebie".

Nie wszyscy pewnie wiedzą ale w Opolu od czerwca br. znajduje się skwer i uliczka poświęcone Vaclavovi Havlovi

                                                                        photo by Rafał Mielnik



piątek, 9 listopada 2012

Noc kryształowa


......."Nad Niemcami i Europą
zapadła kryształowa noc
zgasło niebo gwiaździste
         umarło prawo moralne".........
                                                                           T.Różewicz


9 /10 listopada 1938 rok - płonąca opolska synagoga

photo by http://retrogazeta.pl


PSALM 74(73)

Nad gruzami świątyni

…”Na pastwę ognia świątynię Twoją wydali,
doszczętnie zbezcześcili przybytek Twego imienia.
Rzekli w swym sercu: "Razem ich zniszczmy!"
Spalili w kraju wszystkie miejsca świętych zgromadzeń.
Już nie widać naszych znaków i nie ma proroka;
a między nami nie ma, kto by wiedział, jak długo,
jak długo, Boże, będzie urągał nieprzyjaciel?
Czy wróg na zawsze będzie bluźnił Twemu imieniu?
Czemu cofasz swą rękę
i trzymasz swą prawicę w zanadrzu?
Bóg jednak od początku jest moim królem,
który na ziemi sprawia ocalenie.
Ty ujarzmiłeś morze swą potęgą,
skruszyłeś głowy smoków na morzu.
Ty zmiażdżyłeś łby Lewiatana,
wydałeś go na żer potworom morskim.
Ty otworzyłeś źródła i strumienie;
Ty wysuszyłeś rzeki stale płynące.
Twoim jest dzień i noc jest Twoja;
Ty światło i słońce utwierdziłeś.
 Ty ustanowiłeś wszystkie granice ziemi;
Ty utworzyłeś lato i zimę.
Pamiętaj o tym: wróg Cię lży, Panie,
a lud niemądry uwłacza Twojemu imieniu.
Nie wydawaj na zatracenie duszy Twej synogarlicy;
o życiu Twych ubogich nie zapominaj na wieki!
Wejrzyj na Twe przymierze, bo się napełniły
zakątki kraju jękiem i przemocą.
Niechaj uciśniony nie wraca ze wstydem:
niech ubogi i biedny chwalą Twoje imię!
Powstań, o Boże, prowadź swoją sprawę;
pamiętaj o zniewadze, którą co dnia wyrządza Ci głupiec.
Nie zapomnij o krzyku Twoich przeciwników;
zawsze się podnosi zgiełk powstających na Ciebie…..


Opole, pomnik w miejscu dawnej synagogi



Inowrocław,Synagoga Wielka, 1940 r.

sobota, 3 listopada 2012

Anioł

                  Każdy z nas w swoim życiu zdobywa różne doświadczenia. Złe, dobre... każde z nim wzbogaca na w jakiś sposób.
                 Miałem okazję brać udział w pewnym projekcie związanym ze sztuką.Cel szczytny bo związany z Hospicjum  dla dzieci...oswajanie trudnego tematu poprzez sztukę....produkt finalny tego przedsięwzięcia to ceramiczny anioł wykonany pod bacznym okiem mistrza rzeżby.




Mój "kawałek" anioła to głowa, wykonana oczywiście pod okiem mistrza.

                 Jako wprawki do wielkiego "dzieła" wykonywałem różne rzeczy z gliny,poznając jej materię.
Jedną z takich wprawek był żydowski anioł wykonany przeze mnie, wypalony, poszkliwiony i znów wypalony.Nie znałem wtedy jeszcze różnych pojęć w judaizmie.Nie wiedziałem także że istnieją Anioły.















                                                      


                                    

                                     Majmonides pisze, że istnienie aniołów nie wymaga dowód bowiem zawarte jest w Torze.Aniołowie to pośrednicy pomiędzy Bogiem a tym co istnieje.Sfery się poruszają za ich pośrednictwem a ruch jest przyczyna powstawania rzeczy.Aniołowie kierują zachowaniami ludzi i zwierząt bowiem Anioł jest wysłannikiem i każdy kto ma do wypełnienia jakieś zadanie jest Aniołem.Aniołowie są świadomi tego, co czynią i mają wolną wolę jedynie w zakresie zadań im powierzonych, a „my mamy wolną wolę w zakresie swojej mocy”. Różnica między aniołami a ludźmi jest taka, twierdzi Majmonides, że to, co czynić potrafi człowiek, sytuuje się na najniższym stopniu doskonałości i że nasze działania są poprzedzone nie-działaniem, podczas gdy aniołowie zawsze czynią dobro i są aktywni od swego zarania. W tym sensie anioły są świętsze niż ludzie.(P.Śpiewak)
                     W koncepcjach kabalistycznych Anioł -malach jest wysłannikiem i pośrednikiem między górą a dołem.Może być zarówno emisariuszem między Bogiem a niższymi światami ale również przenosić posłanie z dołu do góry.
                      W Talmudzie czytamy, że "każde słowo emanujące z Boga tworzy anioła" co znaczy, że istnieją anioły dobrego słowa.Człowiek,który się modli czy kieruje swój umysł ku Bogu tworzy Anioła.Świat aniołów jest to świat dostępny takim duchom jak Mojżesz.

Mezuza

                   




                       "I wypiszesz je na mezuzach i przymocujesz je na odrzwiach swojego domu i swoich [publicznych] bramach" (Dewarim 11:20)

                      Micwa nakazuje umieszczenie mezuzy na odrzwiach wejściowych do domu lub mieszkania ukośnie, po prawej stronie na wysokości 2/3.Mezuza musi być przytwierdzona na stałe, najlepiej przybita do futryny.Wewnątrz mezuzy umieszcza się kawałek pergaminu (klaf)z dwoma fragmentami Tory.Do napisania klafu uprawniony jest tylko sofer-tylko wtedy mezuza jest koszerna.Zapisane pergaminy w pomieszczeniach domowych sprawdza się raz na siedem lat a w budynkach użyteczności publicznej raz na pięćdziesiąt lat.

Treść klafu :



"Słuchaj Izraelu! Haszem Bóg nasz, Haszem jest Jedyny.
Będziesz miłował Haszem Boga twego,
z całego serca swego i z całej duszy swojej
i z całej siły swojej.
Niechaj słowa te, które Ja ci dziś nakazuję,
będą na twoim sercu. Będziesz je wpajał twoim dzieciom
i będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu,
idąc drogą, kładąc się i wstając.
I przywiążesz je jako znak do swojej ręki
i będą między twoimi oczyma,
i napiszesz je na bramach i na odrzwiach domu twego"








Przy mocowaniu mezuzy do framugi drzwi, wypowiadane są następujące słowa:
בָּרוּךְ אַתָּה יי אֱלֹהֵינוּ מֶלֶךְ הָעוֹלָם, אֲשֶׁר קִדְּשַׁנוּ בְּמִצְוֹתָיו וְצִוָנוּ לִקְבּוֹעַ מְזוּזָה
Baruch ata Adonaj, Eloheinu, melech ha-Olam aszer kidszanu bemicwotaw weciwanu leek'boa mezuza
Bądź błogosławiony, Panie, Boże Nasz, Królu świata (wszechświata), który święcisz nas w swojej powinności i rozkazujesz nam mocować mezuzę

Na zewnętrznej stronie mezuzy często wśród stylizowanych ornamentów roślinnych umieszcza się literę Szin. Od tej litery zaczynają się modlitwy zapisane na klafie Symbolizuje ona również słowo Szaddai stanowiącej jedno z Imion Boga. Hebrajskie El Szaddai oznacza "Bóg Wszechmogący".
  
Dom żydowski w Leżajsku







                                                          Ślad po mezuzie -Leżajsk



Ślad po mezuzie -Kraków, dzielnica Kazimierz

Listopad

Pierwszy listopada....drugi listopada...W tradycji żydowskiej nie ma odpowiednika katolickiego Dnia Wszystkich Świętych...Modlitwę Jizkor,za bliskich, którzy odeszli odmawia się w synagodze 4 razy w roku : w Jom Kipur,ostatni dzień Sukot,w Pesach i Szawuot.Pamięci zmarłego poświęcony jest jorcait -dzień rocznicy śmierci zmarłego.



Czasami zdarza się, że na żydowskich cmentarzach ludzie zapalają świece.Nie ma w tym nic niestosownego.Nie powinno się natomiast kłaść kwiatów bo one należą do świata żywych do którego zmarły nie należy.Położenie kamyka na macewie jest spełnieniem micwy hesed szel emet czyli prawdziwego umiłowania.


niedziela, 28 października 2012

Jesziwa

Wraz z uzyskaniem dyplomu dobiegł końca mój rok akademicki…trochę smutno bo studiowało się miło. Jednak mam jeszcze jedną szkołę.– to jesziwa.
            Jesziwa (hebr.) sięga tradycją czasów Drugiej Świątyni, wywodzi się ze specjalnego porządku posiedzeń żydowskich uczonych i ich uczniów. Początkowo jesziwy łączyły ze sobą funkcje nauki i sądu, gdzie uczniowie mogli się rozwijać oraz doskonalić w prawie halachy. W czasach późniejszych stały się rodzajem wyższej szkoły talmudycznej. Pobierali w niej naukę chłopcy w wieku 13-14 lat do dwudziestu kilku lat. Po jej ukończeniu niektórzy otrzymywali smichę, która uprawniała do objęcia stanowiska rabina. W czasach przedwojennych najsławniejszą była, założona w 1930 roku Jeszywas Chachmej Lublin.
            Moja jesziwa jest zupełnie inna…nie ma w niej klasycznych ławek, nie zasypiamy nad księgami po wielogodzinnym studiowaniu…
            Jest komputer, monitor , internet i łagodna postać rabbiego Sachy Pecarica, który w 2011 roku założył naszą internetową jesziwę. Co tydzień, a niektórzy nawet kilka razy w tygodniu spotykamy się przed monitorem komputera, by wspólnie słuchać i studiować zawiłości judaizmu i zagłębiać się w Torze i Talmudzie. Internetowa Jesziwa nie ma żadnych granic. Spotykają się w niej ludzie różnych profesji, wyznań, by wspólnie studiować i cieszyć się swoją obecnością.






            Rabin Sacha Pecaric, pochodzi z Chorwacji, włada wieloma językami, w tym doskonale w języku polskim. Wielbiciel literatury i muzyki Gustawa Mahlera.W latach 1997 -2004 mieszkał w Krakowie, gdzie kierował oddziałem Fundacji Ronalda S. Laudera. Założył wydawnictwo Pardes Lauder (obecnie Stowarzysznie Pardes), które wydaje klasykę literatury judaistycznej. Jest tłumaczem, współredaktorem i redaktorem tłumaczenia na język polski Tory, Talmudu oraz wielu innych pozycji.


            Rabbi jest ciepłym, życzliwym człowiekiem. Cierpliwie tłumaczy i wyjaśnia często powtarzając mniej zrozumiałe zwroty hebrajskie. Jeśli ktoś się pogubi a do owych należę to może odsłuchać sobie wykładu jeszcze raz z archiwum..i jeszcze raz…i jeszcze.


niedziela, 7 października 2012

Czy pan jest wyznania mojżeszowego?




Prowadzę zajęcia z młodzieżą. Bywa, ze wyjadę na szkolenie czy konferencję. Jak zwykle w takich przypadkach wszyscy się przedstawiają, mówią skąd są, czym się zajmują. Zdarzy się , ze i o swoich zainteresowaniach rzekną dwa słowa. Opowiadam również i ja….o tym. owym…zajęciach z młodzieżą, cmentarzu żydowskim…jesziwie…och! Ach!...jaka egzotyka! Żydzi!...i pytanie w kuluarach rzucone z pewnym zakłopotaniem… „Czy pan jest wyznania mojżeszowego?”…..
O ile w oczach młodych ludzi widzę autentyczną ciekawość to w oczach dorosłych pojawia się lęk, strach przed nieznanym…...Żyd? nie Żyd?  A może to biały Żyd? A tacy są gorsi  bo pomagają Żydom *....i jeszcze ta…..jesziwa….na pewno będzie nawracał….
……Ci, którzy się lękają zapomnieli, że Jezus urodził się ŻYDEM…W 1980 roku w Mogucji papież Jan Paweł II powiedział "Kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm"


*Cyt.z filmu „Sklep przy głównej ulicy”..

sobota, 1 września 2012

Wielka Szpera

            4 września 1942 roku...Plac Straży Ogniowej...podczas jednego ze swoich przemówień Chaim Rumkowski mówi : "Oddajcie mi swoje dzieci.....Ja muszę przeprowadzić tę krwawą operację. Muszę poświęcić członki, by ratować ciało. Muszę odebrać wam dzieci, bo inaczej inni zginą wraz z nimi”. "

           Szpera pochodzi od słów Allgemeine Gehsperre i oznacza całkowity zakaz opuszczania domów, który wprwadzono od 5 września do 12 września 1942 roku.W tym czasie policjanci żydoiwscy oraz niemieccy żandarmi   przeszukiwali dom po domu i zabierali ludzi starych , chorych, zniedołężniałych, a także dzieci poniżej 10 lat. Podczas akcji zabito wiele osób które nie chciały rozstać się z dziećmi oraz bliskimi.Była to wyjątkowo skrupulatna i brutalna akcja.W jej wyniku wywieziono do ośrodka zagłady w Chełmnie nad Nerem 15681 osób.Po wywózce Niemcy przekształcili getto w obóz pracy.

Ze wspomnień....

Szpera ciągnęła się przez dziewięć straszliwych dni. Żydom z getta rozkazano wydać w ręce Niemców wszystkie małe dzieci - ich największy skarb. Planowano również wywiezienie wszystkich starych i chorych w nieznane. Nakazano mieszkańcom pozostanie w domach i czekanie na policjantów mających nadejść z gotową listą tych, których należało oddać. Wtedy nie byłam już tą małą, niewinną dziewczynką, która wierzyła, że wszyscy grzesznicy zostaną ukarani, czy że rozstąpi się pod nimi ziemia i pochłonie ich. Ta ziemia rozwarła się pod nami...
To my byliśmy grzesznikami dlatego, że urodziliśmy się w narodzie żydowskim.
Sara Zyskind

Wtorek, 1 września 1942 r.- Pierwszy dzień nowego ( czwartego z kolei) roku wojny przyniósł już nad ranem okropną wiadomość o opróżnieniu przez Niemców wszystkich szpitali w getcie. Z rana tereny dokoła szpitali były obstawione, a wszystkich bez wyjątku chorych ładowano na ciężarówki i wywożono z getta, powstała na mieście ogromna panika. Ludzie wiedzą, że idą na śmierć!
Czwartek, 3 września 1942 r.- ...Wieczorem rozeszła się niepokojąca wiadomość, jakoby Niemcy zażądali dostawienia wszystkich dzieci do lat 10 dla wysiedlenia i - przypuszczalnie wymordowania. Sytuacja zupełnie podobna do tej, jaka była we wszystkich okolicznych miasteczkach przed wysiedleniem. Z tą tylko różnicą, że tam było wszystko nagłe i niespodziewane, a tu odbędzie się z najbardziej wyrafinowaną premedytacją.
Piątek, 4 września 1942 r. - Wczorajsza tragiczna wiadomość okazuje się niestety prawdą. Niemcy żądają wszystkich dzieci do lat 10, starców powyżej lat 65 oraz innych chorych, spuchniętych, kalek, niezdolnych do pracy i niepracujących. Panika na mieście niebywała. Nigdzie się nie pracuje, wszyscy latają po przydziały pracy dla tych, którzy jeszcze nie pracują, rodzice nieszczęsnych dzieci starają się ratować je wszelkimi środkami. Biuro meldunkowe, po sporządzeniu list, zostało zapieczętowane tak, że wszelkie próby ratunku w postaci fałszowania metryk, ksiąg meldunkowych i innych dokumentów oraz sporządzania aktów zgonu zawodzą.
Poniedziałek, 7 września 1942 r. - Z rana biuro wydziału szkolnego rejestrowało do pracy dzieci ośmio i dziesięcioletnie, ale o dwunastej ogłoszono, że listy te zostały unieważnione. Zostały zamknięte wszystkie resorty. Nastrój paniczny potęguje się z każdą sekundą. Najrozmaitsze plotki, powtarzane z ust do ust, każą spodziewać się najgorszego. O czwartej przemawiali na placu strażaków (Lutomierska 13) Rumkowski i Warszawski. Powiedzieli, „ofiara dzieci i starców jest konieczna, że nic nie udało się zrobić i że proszą o nieprzeszkadzanie w przeprowadzeniu akcji „wysiedlenia”.
Dawid Sierakowiak

Zachodnia przy Lutomierskiej - Plac Straży Ogniowej, Chaim Mordechaj Rumkowski wyglasza jedno ze swoich przemowien do ludnosci getta (http://www.lodzgetto.pl/ulica_lutomierska_-_plac_strazacki.html,12)



 photo by : Berek

środa, 22 sierpnia 2012

Ulica Graniczna

                      

                        W Warszawie przy ul. Granicznej w dużej kamienicy mieszka kilka rodzin –na piętrze doktor Białek z żoną, córką Jadzią oraz panną Klarą, państwo Wojtan z synem Władkiem, w oficynie Cierplikowscy z synem Bronkiem, na niższym piętrze państwo Kuśmirakowie, właściciele restauracji oraz wielopokoleniowa żydowska rodzina Libermanów z synem Dawidkiem zamieszkujący suterenę.
                      Jest rok 1939.Mieszkańcy kamienicy zawzięcie dyskutują o mającej nadejść wojnie. Wobec sąsiadów rosną nastroje antysemickie. Wybucha wojna…
                Nie będę opowiadał treści filmu bo ważne jest to, abyśmy przeszli przez każdy kadr tego niezwykłego obrazu. Film nie kończy się happy endem, zawiera jednak ponadczasowe przesłanie, że pomiędzy ludźmi nie może być granic.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Macewy wciąż leżą...


Czy trzeba poruszyć międzynarodową społeczność by wzbudzić zrozumienie i szacunek władza Inowrocławia do wymordowanej społeczności naszego miasta? Uważam, że tak…należy się to pamięci dawnych inowrocławian.

Obecny stan macew leżaych na podwórku III LO

                     Do napisania niniejszego tekstu skłoniła mnie notka, którą swego czasu otrzymałem od pracowników Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu o Nocy w Muzeum poświęconej inowrocławskim judaikom, która odbyła się 19 maja 2012 roku.
                   Zanim przejdę do dalszych rozważań, zaprezentuję bez większych skrótów informację muzealną:
"Tegoroczna "Noc w Muzeum" w Inowrocławiu przebiegała pod hasłem "W świetle menory". Jej celem było przypomnienie tradycji i kultury żydowskiej. W trakcie „Nocy.." odbył się wernisaż wystawy "Judaika w zbiorach Muzeum". Na wystawie podziwiać można było żydowskie przedmioty rytualne, służące do przyozdabiania Tory : ketery – korony wieńczące Torę; tasy – tarcze zawieszane na Torze; rimony – ozdoby wałków Tory oraz jady – pałeczki w kształcie ręki z wyciągniętym palcem wskazującym, używane podczas publicznego czytania zwoju Tory.
                  Interesującą historię kryje w sobie prezentowany tałes (talit). Znajdował się on w rodzinie darczyni od okresu II wojny światowej, kiedy to matka darczyni została z całą rodziną wysiedlona z Piotrkowa Kuj. do Cycowa pod Lublinem. Przybyła z Kujaw rodzina nawiązała przyjacielskie stosunki z mieszkańcami Cycowa, m.in. z Żydem o nazwisku Pilicer. W trakcie aresztowań, poprzedzających eksterminację Żydów, Pilicer zostawił pod opieką kujawskiej rodziny swoje gospodarstwo. W 1945 r. wysiedleńcy wrócili do Piotrkowa Kuj. Wśród przywiezionych rzeczy znalazły się dwa tałesy. Z jednego z nich została uszyta sukienka ; drugi trafił do muzeum.Zwój pergaminu z hebrajskim tekstem znalazł w pobliskim Tucznie i przyniósł do muzeum uczeń szkoły budowlanej. Okazało się że jest to część Tory. Zwój był miejscami nadpalony, co mogło świadczyć, że ktoś go wyniósł z płonącej synagogi (inowrocławską bóżnicę spalili Niemcy we wrześniu 1939 r.). Teraz, po konserwacji, można oglądać ten zwój Tory na wystawie przybrany koroną i rimonami. Prezentujemy także lamki chanukowe, balsaminki i różnego rodzaju świeczniki. Duża ilość dokumentów ilustrujących życie inowrocławskich Żydów zachowała się w zasobie Archiwum Państwowego w Bydgoszczy Oddział w Inowrocławiu. Na wystawie prezentujemy te z początków XX w. Są to : schematy budowlane synagogi, wykaz osób uprawnionych do wyboru miejskiej rady płacących w Inowrocławiu najwyższe podatki, wykaz wpłat członków gminy żydowskiej na Fundusz Obrony Narodowej oraz informacje statystyczne o inowrocławskich Żydach z 1939 r.
Wystawę uzupełniały karty pocztowe i fotografie z widokami nieistniejącej synagogi ze zbiorów muzeum oraz z kolekcji Rafała Szydłowskiego."
                      Warto wspomnieć o tym, że „Noc.." to nie tylko wystawa muzealna. Odbył się również spacer śladami inowrocławskich Żydów, prezentujący tę społeczność na tle historii miasta. Kulminacyjnym momentem była prezentacja macew pochodzących z dwóch zdewastowanych przez nazistów inowrocławskich kirkutów.
Rekonstrukcja macewy Michała Leviego dokonana przez archeologów inowrocławskiego Muzeum im.Jana Kasprowicza - Marcina Wożniaka,Joannę  Kustrę, Marka Stawickiego
Macewy z kirkutów zostały użyte do wybrukowania placu przed gmachem dawnej Rejencji inowrocławską a obecnie III LO im. Królowej Jadwigi. W latach 70 –tych XX wieku macewy te odkryto, sfilmowano i położono na nowo. W ostatnich latach dzięki staraniom panów Dariusza Mielcarka i znanego regionalisty Romualda Szymańskiego przy poparciu pani dyrektor Muzeum im.Jana Kasprowicza, chodniki, schody, kwietniki wykonane z macew przeszły do historii.Z ostały wydobyte i...? No właśnie... i co dalej? Czas stanął w miejscu... Czas i ludzka dobra wola.
                     O wydobyciu i eksploracji macew sprzed III LO pisałem dokładnie rok temu, kiedy przeprowadzałem wywiad z archeologiem, panem Marcinem Wożniakiem.
http://fzp.net.pl/spoleczenstwo/kto-odmowi-za-nas-kaddish-macewy-z-inowroclawia
W marcu br. roku podjąłem temat braku porozumienia w sprawie budowy lapidarium.
http://www.mminowroclaw.eu/artykul/nie-ma-porozumienia-w-sprawie-inowroclawskich-macew-skandal
Hańbą jest postępowanie władz miasta w sprawie macew. Brak dobrej woli i podział na macewy gminy i starostwa trąci farsą. Miasto uważa, że dysponuje wystarczającym materiałem do stworzenia lapidarium (macewy wydobyte na skwerze przy ulicy Narutowicza, nie skatalogowane oraz nie opisane i zeskładowane byle jak na terenie Zieleni Miejskiej). Nota bene w tej sprawie kontaktowałem się pisemnie z Prezydentem Miasta Inowrocławia i na moje zapytanie otrzymałem pisemna informację, że macewy są zabezpieczone, co jest oczywiście nieprawdą, o czym świadczą fotografie wykonane przeze mnie w maju 2011 oraz styczniu 2012 roku



 "Zabezpieczone" macewy gminne w maju 2011 roku oraz styczniu 2012 roku

To tyle o macewach „gminnych".
                         Macewy „starostwa", jak wspomniałem wcześniej zostały wydobyte z obszaru obejmującego teren wokół budynku III LO. Znalazły się wśród nich wyjątkowej piękności okazy XVIII sztuki sepulkralnej. Dziewiętnastowieczne macewy również prezentują wysoki poziom artystyczny. Wykonane w pracowniach Bydgoszczy ale także Wrocławia, stanowią piękne przykłady zabytków sztuki materialnej, która dzięki braku dobrej woli i chęci porozumienia pomiędzy miastem, gminą, a społecznością żydowską. Macewy nadal niszczeją leżąc na wolnym powietrzu bez odpowiedniego zabezpieczenia. Powie ktoś: „70 lat leżały w ziemi to jeszcze trochę mogą poleżeć"... prawda, mogą poleżeć, ale nie może „leżeć" ignorancja i brak woli włodarzy miasta. Miałe miasteczka takie jak np. Chmielnik potrafią „sprzedać" historię społeczności lokalnej, wspólnego życia Polaków i Żydów.
                    W Opolu, które jest moim drugim miastem z wyboru, honorowym obywatelem miasta jest rabin Adolf Wiener. Pamięta się o rabinie Becku, młodzież pielęgnuje miejscowy kirkut, organizuje wycieczki śladami opolskich Żydów. Inowrocław tego nie potrafi, albo raczej nie chce. Władze nie potrafią wznieść się ponad prowincjonalne zagrywki lokalnych klubików i rozgrywek partyjnych.
W Inowrocławiu pozwala się burzyć zabytkowe kamienice, stawia się „żaczki" nie mające nic wspólnego z historią miasta, bądź dozwala szpecić zabytkowy charakter centrum takimi oto koszmarkami, jak elewacja baru, którego fotografię prezentuję.
Inowrocławski żaczek nie mający żadnego związku z Inowrocławiem

"Piękna" elewacja baru w zabytkowej części miasta.

                                    Takiego zbioru macew, o wyjątkowej wartości artystycznej nie ma nigdzie w regionie. Tak ogromny potencjał kulturowy Inowrocławia leży na bruku niezagospodarowany. O haniebnym postępowaniu wobec być może żyjących potomków dawnych inowrocławian, którzy przez 70 lat nie mogą odmówić Kadiszu nawet nie wspomnę.

                                     Tym ludziom należy się pamięć i wdzięczność nie tylko za kształt i obraz dzisiejszego miasta, ale przemawia za tym zwykła, ludzka przyzwoitość, której władzom miasta po prostu brakuje.
photo by Berek