wtorek, 8 stycznia 2013

Julian Tuwim


                         Parafrazując Gombrowicza – „Julian Tuwim wielkim poetą był”.
                        Nie będzie to jednak kolejna notka o wielkim poecie co byłoby nieco Schyzio Freniczne,gdyby posłużyć się określeniem samego Julka…
                                                           
Julian bywał liryczny i ironiczny.. patriotyczny i …ba! obsceniczny…
                   W roku 2013 mija 60 lat od śmierci Juliana Tuwima oraz 100 lat od jego poetyckiego debiutu  - publikacji wiersza „ Prośba” w „Kurierze Warszawskim”.
Julian Tuwim, urodzony 13 września 1894 roku w rodzinie żydowskiej, zawsze czuł się Polakiem i z Polską był bardzo związany…
"Polak – bo się w Polsce urodziłem, wzrosłem, wychowałem, nauczyłem; bo w Polsce byłem szczęśliwy i nieszczęśliwy,[…].
Polak – bo dla czułego przesądu, którego żadną racją ani logiką nie potrafię wytłumaczyć, pragnę, aby mnie po śmierci wchłonęła i wessała ziemia polska, nie żadna inna.
Polak – bo mi tak w domu rodzicielskim po polsku powiedziano; bo mnie tam polską mową od niemowlęctwa karmiono; bo mnie matka uczyła polskich wierszy i piosenek; bo gdy przyszedł pierwszy wstrząs poezji, to wyładował się polskimi słowami; bo to, co w życiu stało się najważniejsze – twórczość poetycka – jest nie do pomyślenia w żadnym innym języku choćbym nim jak najbieglej mówił.
Polak – bo po polsku spowiadałem się z niepokojów pierwszej miłości i po polsku bełkotałem o jej szczęściu i burzach.
Polak także dlatego, że brzoza i wierzba są mi bliższe niż palma i cytrus, a Mickiewicz i Chopin drożsi niż Szekspir i Beethoven. Drożsi dla powodów, których znowu żadną racją nie potrafię uzasadnić." ((J. Tuwim: My, Żydzi Polscy… We, polish Jews…, wyd. Ch. Shemruk, Jerozolima 1984, s. 27–28. Odczyt wygłoszony w Nowym Jorku w maju 1944 r.)

…”A polski bez pachniał w maju
W Alejach i ogrodzie Saskim
W koszach na rogu tramwaju
Gdy z Bielan wracał lud warszawski !
Szofer nim miał swą taksówkę
Frajerów wioząc na majówkę.
Na trawkie ,pifko i muzkie
Gnał na sto jeden rezykie
A wiózł śmietankę towarzyskie”…
                           Kwiaty Polskie fr.


Nagrobek rodziców Juliana Tuwima na żydowskim cmentarzu w Łodzi

Tuwim..jeden z najpłodniejszych autorów tekstów kabaretowych, skeczy, monologów oraz tekstów piosenek. Hanka Ordonówna śpiewała "Miłość ci wszystko wybaczy",
"Na pierwszy znak", "Książę", "Stara piosenka", "Ja śpiewam piosenki". Piosenki Juliana Tuwima zawsze stawały się przebojami. Pisał pod pseudonimami jako "Oldlen", "Tuvin", "Wim", "J. Wim", "Dr. Pietraszek", Schyzio Frenik.
Tuwim to nie tylko autor literatury dziecięcej czy rozrywkowej.Był także tłumaczem poezji rosyjskiej, francuskiej, łacińskiej i niemieckiej.


 Okładka płyty cd z przedwojennymi piosenkami Juliana Tuwima, wydawca: 4everMusicRok nagrania / wydania: 1930-69 / 2008



                   Jako człowiek dowcipny, dobrego humoru kolekcjonował różne dziwactwa literackie, powiedzonka, ogłoszenia prasowe, publikacje, które opracowawszy umieścił w opasłym tomie pt. „Cicer cum caule czyli groch z kapustą”.


Znany był również z ciętych ripost i dowcipów .Otóż, pewnego dnia, pewien satyryk i autor tekstów publicystycznych, którego antysemickie poglądy były powszechnie znane na jednym z przyjęć dla literatów, wzniósłszy toast, powiedział co następuje: „nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza, bez pana Tadeusza, nie ma Pana Tadeusza bez Jankiela, niech żyje Tuwim”. W odpowiedzi na to poeta wzniósł kielich i odrzekł: „nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez pana Tadeusza, nie ma Pana Tadeusza bez Jankiela, nie ma Jankiela bez cymbałów, niech żyje Nowaczyński”

Julian Tuwim podobno mówił paniom z towarzystwa „żałuję, że nie poznałem pani dwadzieścia kilo wcześniej”.

Monika Żeromska wspominała, jak z Julianem Tuwimem i Antonim Słonimskim, wyrzucali sobie żartobliwie, że są strasznymi skąpcami. Kiedy we troje szli do kawiarni, ona i Słonimski objadali się wszystkim, co było najdroższe, po czym informowali Tuwima, że nie mają czym zapłacić. Przy kolejnej wizycie, już przy pierwszej kawie Tuwim powiedział kelnerowi, by zażądał od nich zapłaty, bo to złodzieje, którzy jedzą, piją i nie płacą.



                                         „Rodzynka, stroskane winogrono”.. tylko Tuwim mógłby wymyślić takie powiedzenie, które doskonale ilustruje to czym obecnie jesteśmy po stracie takiego poety.


                                
                 Ławeczka Tuwima przy ul.Piotrkowskiej w Łodzi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz