środa, 22 sierpnia 2012

Ulica Graniczna

                      

                        W Warszawie przy ul. Granicznej w dużej kamienicy mieszka kilka rodzin –na piętrze doktor Białek z żoną, córką Jadzią oraz panną Klarą, państwo Wojtan z synem Władkiem, w oficynie Cierplikowscy z synem Bronkiem, na niższym piętrze państwo Kuśmirakowie, właściciele restauracji oraz wielopokoleniowa żydowska rodzina Libermanów z synem Dawidkiem zamieszkujący suterenę.
                      Jest rok 1939.Mieszkańcy kamienicy zawzięcie dyskutują o mającej nadejść wojnie. Wobec sąsiadów rosną nastroje antysemickie. Wybucha wojna…
                Nie będę opowiadał treści filmu bo ważne jest to, abyśmy przeszli przez każdy kadr tego niezwykłego obrazu. Film nie kończy się happy endem, zawiera jednak ponadczasowe przesłanie, że pomiędzy ludźmi nie może być granic.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Macewy wciąż leżą...


Czy trzeba poruszyć międzynarodową społeczność by wzbudzić zrozumienie i szacunek władza Inowrocławia do wymordowanej społeczności naszego miasta? Uważam, że tak…należy się to pamięci dawnych inowrocławian.

Obecny stan macew leżaych na podwórku III LO

                     Do napisania niniejszego tekstu skłoniła mnie notka, którą swego czasu otrzymałem od pracowników Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu o Nocy w Muzeum poświęconej inowrocławskim judaikom, która odbyła się 19 maja 2012 roku.
                   Zanim przejdę do dalszych rozważań, zaprezentuję bez większych skrótów informację muzealną:
"Tegoroczna "Noc w Muzeum" w Inowrocławiu przebiegała pod hasłem "W świetle menory". Jej celem było przypomnienie tradycji i kultury żydowskiej. W trakcie „Nocy.." odbył się wernisaż wystawy "Judaika w zbiorach Muzeum". Na wystawie podziwiać można było żydowskie przedmioty rytualne, służące do przyozdabiania Tory : ketery – korony wieńczące Torę; tasy – tarcze zawieszane na Torze; rimony – ozdoby wałków Tory oraz jady – pałeczki w kształcie ręki z wyciągniętym palcem wskazującym, używane podczas publicznego czytania zwoju Tory.
                  Interesującą historię kryje w sobie prezentowany tałes (talit). Znajdował się on w rodzinie darczyni od okresu II wojny światowej, kiedy to matka darczyni została z całą rodziną wysiedlona z Piotrkowa Kuj. do Cycowa pod Lublinem. Przybyła z Kujaw rodzina nawiązała przyjacielskie stosunki z mieszkańcami Cycowa, m.in. z Żydem o nazwisku Pilicer. W trakcie aresztowań, poprzedzających eksterminację Żydów, Pilicer zostawił pod opieką kujawskiej rodziny swoje gospodarstwo. W 1945 r. wysiedleńcy wrócili do Piotrkowa Kuj. Wśród przywiezionych rzeczy znalazły się dwa tałesy. Z jednego z nich została uszyta sukienka ; drugi trafił do muzeum.Zwój pergaminu z hebrajskim tekstem znalazł w pobliskim Tucznie i przyniósł do muzeum uczeń szkoły budowlanej. Okazało się że jest to część Tory. Zwój był miejscami nadpalony, co mogło świadczyć, że ktoś go wyniósł z płonącej synagogi (inowrocławską bóżnicę spalili Niemcy we wrześniu 1939 r.). Teraz, po konserwacji, można oglądać ten zwój Tory na wystawie przybrany koroną i rimonami. Prezentujemy także lamki chanukowe, balsaminki i różnego rodzaju świeczniki. Duża ilość dokumentów ilustrujących życie inowrocławskich Żydów zachowała się w zasobie Archiwum Państwowego w Bydgoszczy Oddział w Inowrocławiu. Na wystawie prezentujemy te z początków XX w. Są to : schematy budowlane synagogi, wykaz osób uprawnionych do wyboru miejskiej rady płacących w Inowrocławiu najwyższe podatki, wykaz wpłat członków gminy żydowskiej na Fundusz Obrony Narodowej oraz informacje statystyczne o inowrocławskich Żydach z 1939 r.
Wystawę uzupełniały karty pocztowe i fotografie z widokami nieistniejącej synagogi ze zbiorów muzeum oraz z kolekcji Rafała Szydłowskiego."
                      Warto wspomnieć o tym, że „Noc.." to nie tylko wystawa muzealna. Odbył się również spacer śladami inowrocławskich Żydów, prezentujący tę społeczność na tle historii miasta. Kulminacyjnym momentem była prezentacja macew pochodzących z dwóch zdewastowanych przez nazistów inowrocławskich kirkutów.
Rekonstrukcja macewy Michała Leviego dokonana przez archeologów inowrocławskiego Muzeum im.Jana Kasprowicza - Marcina Wożniaka,Joannę  Kustrę, Marka Stawickiego
Macewy z kirkutów zostały użyte do wybrukowania placu przed gmachem dawnej Rejencji inowrocławską a obecnie III LO im. Królowej Jadwigi. W latach 70 –tych XX wieku macewy te odkryto, sfilmowano i położono na nowo. W ostatnich latach dzięki staraniom panów Dariusza Mielcarka i znanego regionalisty Romualda Szymańskiego przy poparciu pani dyrektor Muzeum im.Jana Kasprowicza, chodniki, schody, kwietniki wykonane z macew przeszły do historii.Z ostały wydobyte i...? No właśnie... i co dalej? Czas stanął w miejscu... Czas i ludzka dobra wola.
                     O wydobyciu i eksploracji macew sprzed III LO pisałem dokładnie rok temu, kiedy przeprowadzałem wywiad z archeologiem, panem Marcinem Wożniakiem.
http://fzp.net.pl/spoleczenstwo/kto-odmowi-za-nas-kaddish-macewy-z-inowroclawia
W marcu br. roku podjąłem temat braku porozumienia w sprawie budowy lapidarium.
http://www.mminowroclaw.eu/artykul/nie-ma-porozumienia-w-sprawie-inowroclawskich-macew-skandal
Hańbą jest postępowanie władz miasta w sprawie macew. Brak dobrej woli i podział na macewy gminy i starostwa trąci farsą. Miasto uważa, że dysponuje wystarczającym materiałem do stworzenia lapidarium (macewy wydobyte na skwerze przy ulicy Narutowicza, nie skatalogowane oraz nie opisane i zeskładowane byle jak na terenie Zieleni Miejskiej). Nota bene w tej sprawie kontaktowałem się pisemnie z Prezydentem Miasta Inowrocławia i na moje zapytanie otrzymałem pisemna informację, że macewy są zabezpieczone, co jest oczywiście nieprawdą, o czym świadczą fotografie wykonane przeze mnie w maju 2011 oraz styczniu 2012 roku



 "Zabezpieczone" macewy gminne w maju 2011 roku oraz styczniu 2012 roku

To tyle o macewach „gminnych".
                         Macewy „starostwa", jak wspomniałem wcześniej zostały wydobyte z obszaru obejmującego teren wokół budynku III LO. Znalazły się wśród nich wyjątkowej piękności okazy XVIII sztuki sepulkralnej. Dziewiętnastowieczne macewy również prezentują wysoki poziom artystyczny. Wykonane w pracowniach Bydgoszczy ale także Wrocławia, stanowią piękne przykłady zabytków sztuki materialnej, która dzięki braku dobrej woli i chęci porozumienia pomiędzy miastem, gminą, a społecznością żydowską. Macewy nadal niszczeją leżąc na wolnym powietrzu bez odpowiedniego zabezpieczenia. Powie ktoś: „70 lat leżały w ziemi to jeszcze trochę mogą poleżeć"... prawda, mogą poleżeć, ale nie może „leżeć" ignorancja i brak woli włodarzy miasta. Miałe miasteczka takie jak np. Chmielnik potrafią „sprzedać" historię społeczności lokalnej, wspólnego życia Polaków i Żydów.
                    W Opolu, które jest moim drugim miastem z wyboru, honorowym obywatelem miasta jest rabin Adolf Wiener. Pamięta się o rabinie Becku, młodzież pielęgnuje miejscowy kirkut, organizuje wycieczki śladami opolskich Żydów. Inowrocław tego nie potrafi, albo raczej nie chce. Władze nie potrafią wznieść się ponad prowincjonalne zagrywki lokalnych klubików i rozgrywek partyjnych.
W Inowrocławiu pozwala się burzyć zabytkowe kamienice, stawia się „żaczki" nie mające nic wspólnego z historią miasta, bądź dozwala szpecić zabytkowy charakter centrum takimi oto koszmarkami, jak elewacja baru, którego fotografię prezentuję.
Inowrocławski żaczek nie mający żadnego związku z Inowrocławiem

"Piękna" elewacja baru w zabytkowej części miasta.

                                    Takiego zbioru macew, o wyjątkowej wartości artystycznej nie ma nigdzie w regionie. Tak ogromny potencjał kulturowy Inowrocławia leży na bruku niezagospodarowany. O haniebnym postępowaniu wobec być może żyjących potomków dawnych inowrocławian, którzy przez 70 lat nie mogą odmówić Kadiszu nawet nie wspomnę.

                                     Tym ludziom należy się pamięć i wdzięczność nie tylko za kształt i obraz dzisiejszego miasta, ale przemawia za tym zwykła, ludzka przyzwoitość, której władzom miasta po prostu brakuje.
photo by Berek